Aktualności

Jak (nie) przekonywać Polaków do szczepień?

Rozmaite badania wskazują, że ok 50-60% osób w Polsce planuje się zaszczepić. Biorąc pod uwagę, że nieszczepione pozostaną dzieci i młodzież, to zdecydowanie za mało by osiągnąć odporność i uniknąć nawrotów pandemii. Jak zwiększyć skłonność do szczepień?

 

O raporcie napisał m.in. BusinessInsider. Przeprowadziliśmy systematyczne badanie skuteczności komunikatów najczęściej wykorzystywanych by przekonywać do szczepień. W Polsce i wielu innych krajach prowadzone są intensywne kampanie społeczne mające zachęcić do szczepień przeciw COVID-19. Mogą one akcentować różne argumenty potencjalnie podnoszące poziom akceptacji szczepień. Komunikaty te często wybierane są „na wyczucie”, a ich skuteczność nie jest mierzona wystarczająco systematycznie i precyzyjnie. Niedostatecznie dużo wiemy także na temat tego jak różni się stosunek do szczepień na COVID w poszczególnych grupach demograficznych (w różnym stopniu narażonych na zakażenie i ryzyko powikłań). W wielu krajach, w tym w Polsce, znaczący odsetek populacji rezygnuje ze szczepień, nawet tych obowiązkowych. Ta sytuacja prowadzi do istotnych zagrożeń dla zdrowia, także osób trzecich (jak w przypadku odry). Niechęć do szczepień znalazła swój szczególnie spektakularny wyraz w ostatnich miesiącach w postaci znaczącej liczby osób, które nie chcą zaszczepić się przeciw COVID-19. Według międzynarodowych badań porównawczych, Polska należy do krajów, w których jest takich osób najwięcej. Choć na razie głównym wiążącym ograniczeniem dla możliwie szybkiej akcji szczepień jest niedostateczna liczba dostępnych dawek, w najbliższym czasie może się nim okazać właśnie niechęć do szczepień. Już teraz z tego powodu niezaszczepione pozostają osoby o wysokim priorytecie wynikającym np. z ich miejsca pracy (w służbie zdrowia lub szkolnictwie), dla których szczepienie jest dostępne.

Kogo chroni lockdown: ekspozycja na zarażenie w pracy w trakcie pandemii

W zależności od struktury gospodarki, pracownicy w danym kraju mogą być bardziej albo mniej narażeni na zakażenie w miejscu pracy. Przykładowo: w gospodarce, w mało osób pracuje w zawodach wymagających kontaktu z ludźmi, ryzyko zakażenia w ogóle jest niskie. Poza tym, kraje różnią się co do tego, jak wykonuje się w nich poszczególne zawody, bo tę samą pracę można różnie organizować.

Na podstawie deklaracji pracowników o tym, jak wygląda na co dzień ich praca, można oszacować, jak w poszczególnych krajach kształtowało się ryzyko zakażenia w miejscu pracy jeszcze przed pandemią. Przed pandemią występowały znaczne różnice w częstości kontaktów społecznych w różnych zawodach oraz państwach. W Polsce narażenie na zakażenie w miejscu pracy jest przeciętnie niskie z dwóch powodów:

  • nawet w zawodach o podwyższonym ryzyku zakażenia, mamy przeciętnie mniej kontaktów,
  • a w zawodach o wysokim ryzku zakażenia pracuje nieco mniej osób niż przeciętnie w innych krajach UE.

Metoda ta była przydatna podczas pierwszej fali COVID-19, lecz stała się mniej odpowiednia w miarę postępu pandemii, gdyż wzorce zachowań i kontaktów w miejscu pracy znacznie się zmieniły. Dlatego w D+ ponowiliśmy pytania o kontakty w miejscu pracy w kwietniu 2020 r. oraz prawie rok później, czyli w lutym 2021 r. Zapraszamy do lektury raportu!